Mimo że prywatność jest ważna dla wielu, to wciąż umieszczają oni znajomość Painta, czy innego programu graficznego, w miejscu oznaczonym słowami "czarna magia". Widzieliśmy już klasyczną deskę czy starą szmatkę do podłogi zasłaniające tablicę rejestracyjną, ale to... sami zobaczycie dalej.
Właściciel samochodu dba o środowisko i udowadnia, że folię śniadaniową - żywcem wyrwaną ze szkolnej bułki dziecka - można jeszcze wykorzystać.
Należy dodać, że odblask, jaki generuje ten elegancki płat aluminium, idealnie komponuje się z lakierem auta, więc jego obecność na tablicy nie jest dziełem przypadku.
Z niecierpliwością czekamy na kolejne metody zasłaniania tablic rejestracyjnych - możliwości na tym polu zdają się nie mieć końca.
W poprzednim odcinku
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą