Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Wakacyjna lekcja matematyki

16 362  
4   42  
Są wakacje. Wakacje, jak wiadomo, nie służą do uprawiania seksu tylko do odpoczynku po ciężkim roku szkolnym. Niestety, pozbawiona nadzoru rodzicielskiego, a za to wyposażona w namioty młodzież, uprawia seks na potęgę, nadrabiając dziesięć straconych miesięcy i jeszcze na zapas... W związku z tym mamy do Ciebie jedno pytanie:
Wolisz stracić 2 zł 50 gr czy sto tysięcy razy więcej?


Droga Młoda Koleżanko, Drogi Młody Kolego. Apelujemy!
Zanim podejmiecie czynności przyjemne, acz pospieszne, zważcie co następuje:
Jeżeli planujecie sztos...

Macie dwie możliwości:

możecie założyć gumę albo nie założyć gumy. Guma kosztuje 2,50 zł. Jeżeli założycie gumę - to dobrze. Jeżeli gumy nie użyjecie...

Macie dwie możliwości:

za 400 zł możecie zafundować sobie pigułkę RU-486, która likwiduje ciążę, albo zaryzykować. Jeżeli zafundujecie sobie pigułkę - to dobrze. Jeżeli nie...

Macie dwie możliwości:

może się okazać, że panna zaszła albo nie. Jeżeli nie - to dobrze. Jeżeli zaszła...

Macie dwie możliwości:
[tego nie mogłem strawić więc wyciąłem - Joe] donosi - będzie was to kosztowało 1000 zł za opiekę lekarza i USG, 500 za szkołę rodzenia, że nie wspomnimy już o garderobie ciążowej, zachciankach jedzeniowych i balsamie na rozstępy. Razem co najmniej 2000. Jeśli dotrwacie do porodu...

Macie dwie możliwości:

może urodzić się żywe albo martwe. [bleee, ciach, dlatego nie lubię tego tygodnika]. Jeżeli urodzi się żywe...

Macie dwie możliwości:

możecie zostawić w szpitalu albo zabrać ze sobą. Jeżeli zostawicie w szpitalu - to dobrze, macie problem z głowy. Jeżeli zabierzecie bachora ze sobą...

Macie dwie możliwości:

zawijać w pieluchę i oporządzać sprzętem wyżebranym od znajomych, którzy wcześniej zrobili ten kretynizm - albo pójść w koszty. Jeżeli znajomi są głupi i hojni, a klimat sprzyjający - to dobrze. Jeżeli nie, czeka was wydatek na: koszulki, kaftaniki, śpioszki, czapeczki, skarpetki, buciki, sweterki, spodenki, kombinezoniki, a także wanienkę, wózeczek, łóżeczko, materacyk, smoczki, nożyczki do paznokci i Bóg wie, co jeszcze. Ponoć są tacy czarodzieje, którzy ten cyrk opędzają za 500 zł, ale nikt ich jeszcze nie widział na oczy. Następnie pojawia się problem żywości: bachora można karmić piersią albo zwykłym jedzeniem - jak ludzi. Jeżeli karmicie piersią, to dobrze - od biedy do drugiego roku życia szczeniaka macie problem z głowy. Jeżeli postanowicie bachora od cycka odstawić - przez pierwsze dwa lata przeżre minimum 15 tys. zł. Skoro gówniarz żre, musi i srać. Macie dwie możliwości: kupować pieluchy albo pozwolić mu robić pod siebie i poczekać, aż się nauczy korzystać z nocnika. Jeżeli wybierzecie to drugie - wyjdzie wam taniej, ale atmosfera w domu po pewnym czasie może się stać męcząca. Jeżeli zdecydujecie się na pieluchy - czeka was wydatek rzędu 100 zł tygodniowo przez dwa lata - razem ok. 10 tys. zł. Kiedy szczyl stanie na dwóch łapach i przestanie robić pod siebie...

Macie dwie możliwości:

możecie, idąc do roboty, uwiązywać go na łańcuchu albo zafundować mu przedszkole. Jeżeli uwiążecie go na łańcuchu - OK, najwyżej zniszczy coś na poziomie gruntu. Jeżeli pójdzie do przedszkola - czeka was wydatek rzędu 300 zł miesięcznie, przez cztery lata, bez wakacji i świąt - powiedzmy 12 tys. zł, nie licząc zajęć dodatkowych. Jak gówniarz wyrośnie z przedszkola i wejdzie w wiek szkolny...

Macie dwie możliwości:

możecie uznać, że szkoła jest bezpłatną przechowalnią i nie przejmować się resztą albo "stworzyć bachorowi start w życie". Jeżeli wybraliście wariant pierwszy - to dobrze. Jeśli przejęliście się przyszłością swojego dziecka...

Macie dwie możliwości:

posłać szczeniaka do szkoły publicznej bądź prywatnej. Jak poślecie do publicznej - pół biedy, czeka was tylko wydatek rzędu 400 zł rocznie na tzw. wyprawkę szkolną. Do końca podstawówki - 2400 zł. No i trzeba bulić na komitet rodzicielski. Jeżeli pójdzie do prywatnej - doliczcie jeszcze czesne, bywa różne - od 100 do 500 zł miesięcznie. Uśrednijmy: 2500 rocznie razy sześć lat - 15 tys. zł. W międzyczasie czeka was jeszcze kilka atrakcji: pierwsza komunia - wydatek rzędu 1500 zł; ortodonta - 50 zł miesięcznie albo stały aparat za 5000 tys., toksyczne żarcie w McDonalds' e - 11,49 zestaw XXL, jak wiadomo przeznaczony dla kurdupli, conajmniej raz w tygodniu. To absolutne minimum, jeżeli nie chcecie mieć krzywozębego, zakompleksionego antychrysta. Maksimum nie istnieje, więc nawet nie pytajcie. Jak dziecko dobije szczęśliwie do końca podstawówki...

Macie dwie możliwości:

uznać, że wystarczy tej edukacji albo posłać gnoja do gimnazjum. Jak jesteście tacy ambitni, to czeka was wydatek na korepetycje: 30 do 50 zł za godzinę, w zależności od przedmiotu, dwa razy w tygodniu, przez - liczmy skromnie - jeden semestr, minimum 1200 zł za jeden przedmiot, ale na jednym się pewnie nie skończy. Dla uproszczenia powiedzmy dwa - 2400 zł. Jak szczyl pójdzie na egzamin do gimnazjum...

Macie dwie możliwości:

zda albo nie. Jak nie zda - to dobrze, macie z głowy. Jak zda - to czekają was trzy lata wydatków na książki i tym podobne bzdury - 450 zł rocznie, ewentualnie czesne - powiedzmy 2500 zł rocznie, korepetycje przed egzaminami do liceum - znowu jakieś 1200 za przedmiot, jeżeli ograniczycie się do ostatniego półrocza. Istnieje szansa, że gówniarz oleje wasze ambicje i nie będzie pożądał dalszego rozwoju intelektualnego. Jeżeli tak - to dobrze. Jeżeli nie, czekają go egzaminy do liceum. Tu sytuacja się powtarza: jeśli macie pecha i szczyl zda: wydatki na wyprawkę - 550 zł rocznie, ewentualnie czesne, minimum 300 zł miesięcznie, korepetycje przed maturą i - uchowaj Boże, ale bywa i tak - egzaminami na studia - kilka tysięcy. Zanim do tego dojdzie, będziecie musieli zafundować gnojowi studniówkę - jakieś 500 zł, z czego 200 za wjazd, a reszta - ciuchy i flaszka do wypicia w kiblu.

Przez te 19 lat gówniarz będzie żarł, a mało taki nie żre: do 12. roku życia pół tego, co dorosły, a potem tyle samo albo więcej. Jeżeli przyjmiemy, że normalnie odżywiony dorosły wydaje na żarcie jakieś 100-150 zł tygodniowo - wychodzi ok. 100 tys. zł. Trzeba go będzie ubierać - w końcu nie będzie biegał gołkiem. Taniej niż za 1000 zł rocznie się tego nie opędzi. Trzeba go będzie posyłać na jakieś wakacje - w końcu nie wytrzymacie z bachorem 12 miesięcy w roku non stop. Najtańsze wakacje to obóz harcerski - 600 zł za dwa tygodnie, ale wtedy trzeba kupić mundur, plecak i różne takie, dorzucić jakieś kieszonkowe - 1000 zł minimum, dwa razy w roku przez całą szkołę - 26 tys. zł. Ponadto możecie być pewni, że szczeniak będzie domagał się idiotycznie drogich prezentów - bo przecież wszyscy jego koledzy już to mają - takich jak hulajnoga, cyfrowy aparat fotograficzny, urządzenie do zaplatania włosów w warkoczyki i staffordshire terier - tak ze trzy średnie krajowe rocznie.

I oto, drodzy młodzi przyjaciele, stoicie przed alternatywą: 2 zł 50 gr na gumę dziś albo 250 tysięcy jak psu pod ogon, przez najbliższe 19 lat. I potem pretensje, że małe bydlę miało ciężkie, bo biedne dzieciństwo.

I nie zapominajcie, że przyjdzie taki dzień, gdy wasza pociecha pierwszy raz pojedzie na wakacje pod namiot i walnie byle kogo, nie przewidując konsekwencji. Wnuczki też kosztują.

Autor : Agnieszka Wołk Łaniewska z pewnego tygodnika, którego Joe nie trawi


Oglądany: 16362x | Komentarzy: 42 | Okejek: 4 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało