Gdzie król chodzi piechotą i ptaszki nie ćwierkają?
Rosja. Lata 70-te. Kamienica w Moskwie. Wspólna ubikacja dla całej klatki schodowej. Ktoś notorycznie rozsmarowuje fekalia (żeby nie powiedzieć "gówno" ) po ścianach kibelka. Mieszkańcy w końcu nie wytrzymali i zorganizowali zebranie. Jeden z mieszkańców:
- Nie no, tak dłużej być nie może! Trzeba to skoczyć natychmiast! Czy ktoś ma jakiś pomysł, kto może robić te świństwa?
Głucha cisza... Wszyscy intensywnie myślą. Nagle rękę podnosi głupi Wania i mówi:
- Ja chyba wiem kto to robi. To profesor z pierwszego piętra.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą