Niektóre firmy nie znają granic dobrego smaku i do przedstawienia światu swojego produktu wybierają opcję hardkorową, czyli wykorzystanie krzyża, uważając że dzięki wywołanemu skandalowi cały świat dowie się na przykład o ich kleju... Nie wiemy na ile oburzone mohery stanowią ich grupę docelową, ale niektórzy lubią ryzykować.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą