Szukaj Pokaż menu

Co do licha robi Jon Snow na planie 6. sezonu "Gry o Tron"?

77 448  
89   89  
Kit Harrington często pojawia się na planie filmowym w Belfaście, gdzie trwają prace nad odcinkami szóstego sezonu uwielbianej przez telewidzów "Gry o Tron". Przecież wszyscy fani płakali rzewnymi łzami, gdy w ostatnim odcinku sezonu piątego Jon został brutalnie i zdradziecko pozbawiony życia. Więc dlaczego jest obecny na planie? Oto możliwe wyjaśnienia.

#1. Bo wcale nie umarł

Historia o tym, że nigdy nie jest za późno, aby zrobić coś dla bliskich

69 183  
171   29  
Użytkownikowi Imgura o nicku darestevens w pewnym momencie załamał się świat. Jednak nie miał zamiaru siedzieć bezczynnie w miejscu i rozmyślać nad swoim losem. Postanowił zamienić przydomowy ogródek, który nie był używany, na plac zabaw dla swoich dzieci.

Wycieczka rowerowa po Kaukazie

41 291  
302   50  
Dwóch blogerów postanowiło wybrać się na rowerową wycieczkę po Kaukazie. Mimo że pierwsze skojarzenie (Czeczenia i Osetia) sugeruje, że nie może to być bezpieczna wyprawa, to okazało się, że realia nie są takie straszne jak wyobrażenia. A widoki, jakie tam można znaleźć, zachwycają.

#1.

Plan przewidywał przejechanie 500 km, pokonując między innymi 4 przełęcze na wysokości 2000 m, a w sumie podjazdy i zjazdy wyniosły 10 000 m. W praktyce udało im się przejechać 650 km pokonując na całej trasie 20 000 m różnicy poziomów.

#2.




#3.




#4. Pierwszy rzut oka na Elbrus już drugiego dnia wyprawy




#5. Panoramy naprawdę zapierają dech w piersiach




#6.




#7. Płaskowyż Bermamyt przywitał ich mgłą gęstą jak mleko. Poza tym, że nie można było podziwiać widoków, trzeba było bardzo uważać, żeby nie spaść w nagle pojawiającą się przepaść




#8.




#9. Rozgwieżdżone nocne niebo z dala od cywilizacji




#10. Tam też spotkali pierwszego pasterza z licznym stadem owiec. W czasie wyprawy wszyscy tubylcy okazali się bardzo otwarci i przyjaźni




#11.




#12. Na każdym kroku można było spotkać hasające konie




#13. U podnóża Elbrusu można było spotkać innych turystów, ale im dalej od góry, tym było ich mniej




#14.




#15. Wiele miejsc, do których dotarli podróżnicy, prawdopodobnie po raz pierwszy zostało odwiedzonych przez rowerzystów




#16.




#17. Nawet podróżując rowerem można załapać się na stopa




#18. Miejscowi chętnie pomagali - pokazywali drogę, karmili, oferowali nocleg




#19. Jedna ze spotkanych w drodze zagród. Tradycja nakazuje gospodarzowi zaprosić wędrowców już z daleka machając do nich ręką, a zaproszonym nie wypada odmówić




#20. Tej nocy ta szopa była dla nich schronieniem




#21.




#22.




#23. Tutaj również psy są najlepszymi przyjaciółmi ludzi




#24. Z samego rana, mleko prosto od krowy




#25.




#26. Suszone mięso - pożywne, choć nie wygląda zbyt apetycznie




#27. Mohammed udostępnił swojego konia na potrzebę małej sesji fotograficznej




#28.




#29.




#30. Ten gospodarz poczęstował rowerzystów świeżutkim miodem




#31.




#32. Mimo że wyglądają na zakapiorów, byli naprawdę mili i uczynni. Też poczęstowali mlekiem, chlebem i mięsem




#33.




#34. Nie wszędzie dało się dojechać rowerem. Czasem trzeba było je zostawić i wspinać się na piechotę




#35. Byłe niemieckie lotnisko z czasów wojny, u stóp Elbrusu, dziś jest miejscem biwakowym dla turystów i łąką dla krów i koni




#36.




#37.




#38. Z zaopatrzeniem w wodę nie było problemów




#39. Stąd wody nikt nie brał, ale każdy chętny mógł się wykąpać




#40.




#41. Tyrnyauz, kiedyś był tu ważny ośrodek wydobycia rud wolframu i molibdenu. W 2001 r. miasto zostało znacznie zniszczone w wyniku spływu gruzowo-błotnego, dziś jest niemal opuszczone i zdewastowane




#42. Chłopaki dorabiają zbierając złom




#43.




#44.




#45.




#46. Początkowo byli nieśmiali i nie pozwalali się fotografować, ale z czasem się rozluźnili




#47. Stara kopalnia, w której wydobywano rudę




#48.




#49. Opuszczony domek gdzieś w odległych górach był dobrym schronieniem przed deszczem




#50. Tak to wyglądało nocą




#51. Ciepło, sucho i spokojnie - wymarzone miejsce na spędzenie urodzin. Tak, tutaj wędrowcy obchodzili urodziny jednego z nich




#52.




#53. Stare grobowce na zboczu góry




#54.




#55. W wielu miejscach, zamiast jechać rowerem, trzeba było dźwigać jednoślad na własnych plecach. Wodospad Abay-Su




#56.




#57.




#58. Po drodze było wiele wiosek i miasteczek, a w każdym kwitło życie towarzyskie. Spokojne, ciche i powolne. Niezmienne od dziesięcioleci




#59.




#60.




#61. Sprzedawca z lokalnego sklepiku




#62.




#63.




#64.




#65. A tak przebiegała faktycznie pokonana trasa



302
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Historia o tym, że nigdy nie jest za późno, aby zrobić coś dla bliskich
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu W Australii wszystko chce cię zabić. I nie są to tylko zwierzęta
Przejdź do artykułu Wielka Warszawska Bitwa Poduszkowa - relacja
Przejdź do artykułu Największe obciachy ostatnich dni - Ta 21-latka robi po pijaku okropne rzeczy
Przejdź do artykułu Niezwykle żywy świat stworzony przez fotografa daltonistę
Przejdź do artykułu Martin A. Couney uratował tysiące dzieci, bo nie wiedział, że to niemożliwe
Przejdź do artykułu Widoki, dla których warto udać się na sam koniec świata
Przejdź do artykułu 12 lifehacków tak idiotycznych, że niemal genialnych
Przejdź do artykułu W Berlinie powstał sklep, w którym dzięki drukarce 3D każdy stworzy sobie dowolnego żelka
Przejdź do artykułu Nocne zwiedzanie paryskich tuneli

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą