Wyobraź sobie, że kończysz pracę, ale zamiast jechać prosto do domu, na wygodną kanapę, musisz pojechać do przedszkola, zrobić zakupy i jeszcze przygotować obiad. Znajdziesz jeszcze czas na kreatywną pracę? Lub w zasadzie jakąkolwiek pracę? Nie ma mowy. Być może jest to jeden z powodów, dla których młodzi ludzie odkładają starania o dziecko tak długo, jak tylko się da. Strach przed koniecznością zrezygnowania z pracy twórczej jest silniejszy niż chęć posiadania i wychowywania dzieci. Badania wskazują jednak, że chyba nie ma się czego bać, ponieważ rodzice mają większą wydajność niż osoby bezdzietne.

Dział badań Banku Rezerw Federalnych St. Louis przeanalizował ponad 10 tysięcy prac naukowych pochodzących od ekonomistów, a następnie zebrane dane zestawił z innymi danymi, m.in. liczbą dzieci autorów prac, dat urodzeń dzieci oraz stanem cywilnym autorów prac.

Z uzyskanych informacji wynika, że zaraz po urodzeniu dziecka produktywność kobiet spada o 15% do 17% w porównaniu z ich rówieśniczkami. Gdy kobieta urodzi dwoje dzieci, spadek produktywności wzrasta do 22%, przy trójce dzieci – produktywność kobiet jest już mniejsza o 33% i utrzymuje się do dopóki dzieci nie skończą 11 lat. Mniej z powodu urodzin dziecka cierpi produktywność mężczyzn, która spada o 5,4%. Mężczyźni pozostają jednak dalej bardziej produktywni niż ich rówieśnicy. Sytuacja natomiast zmienia się, gdy dzieci podrosną. Odczuwają to szczególnie kobiety.


Starsze dzieci nie wymagają już takiej uwagi, więc kobiety mogą z powrotem poświęcić się karierze. Lata zainwestowane w opiekę nad dziećmi nie idą w żadnym razie na marne. Kobiety stają się coraz lepsze w multitaskingu, więc mogą z powodzeniem wykorzystywać nabyte umiejętności podczas czekających je jeszcze długich lat pracy, co koniec końców przekłada się na wyższą wydajność u matek niż kobiet bezdzietnych. U mężczyzn natomiast sytuacja wygląda nieco inaczej – ich wydajność pod koniec kariery jest niższa niż u bezdzietnych mężczyzn.