Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

7 ciekawostek o średniowiecznych praktykach higienicznych

65 675  
232   45  
Powiedzmy, że współcześnie stosowane standardy higieniczne to dość nowy wynalazek - pod wieloma względami niezrozumiały dla ludzi żyjących nawet przed kilkudziesięciu laty. A co powiedzieć o ludziach sprzed setek lub nawet tysięcy lat?

#1.

Fosa wokół średniowiecznych zamków niczym nie przypominała tej z romantycznych, bajkowych pejzaży, a wiele osób wolałoby się natknąć na krokodyla niż na to, co w niej faktycznie pływało. W zamkach nie było kanalizacji, a potrzeby załatwiano do dziur w podłodze (kiedy nie były potrzebne, przykrywano je deskami). Wylot tej prowizorycznej toalety prowadził do fosy, a więc wszystko, co nie osadziło się na ściankach „kanału”, trafiało do wody. Średniowieczne zamki konwaliami nie pachniały.

#2.



Wykształceni dentyści, choć nikt za nimi nie przepada (za niewykształconymi zresztą również), bardzo przysłużyli się społeczeństwu. Zanim bowiem zrozumiano, co właściwie powoduje, że zęby bolą i wypadają, wierzono, że… to wina żyjących wewnątrz zębów robaków. Usta pacjenta napełniano więc dymem ze świeczki, chcąc sprawdzić, by owe robaki wzięły nogi za pas i ulżyły cierpiącemu.

#3.



A teraz przejdźmy do samego tyłu, czyli kwestii najbardziej nurtującej - jak sobie radzono w czasach, gdy nie było jeszcze papieru toaletowego? Różne kultury znalazły różne sposoby. Japończycy zaczęli używać tzw. chugi (z angielska „shit stick”), czyli drewnianych listewek, którymi należało zdrapać wiadome. Starożytni Grecy zaprzęgali do pracy ceramiczne skorupy, a Indianie z kolei raczyli się suchą trawą i kamieniami.

#4.



Co w średniowieczu robiono z krwawiącym pacjentem? Czasy były brutalne i w zasadzie nie dziwiłoby, gdyby skaleczenie w palec leczono dobiciem. Zdecydowano się na inną, równie humanitarną metodę - przypalanie. Jeśli rana nie chciała przestać krwawić sama z siebie, nieszczęśnika przysmażano rozgrzanym do czerwoności metalem. Krwawienie ustawało momentalnie, ryzyko zakażenia znikało… tylko pacjent w wielu przypadkach wolałby umrzeć przed rozpoczęciem niezwykle bolesnego „zabiegu”.

#5.



Średniowieczna higiena stała na tak dramatycznym poziomie, że dzisiaj niektóre aspekty nawet trudno sobie wyobrazić. Ludzie, co tu dużo mówić, zwyczajnie cuchnęli - przynajmniej według współczesnych standardów. Ale i w tamtych czasach wiedziano już, że coś nie do końca jest w porządku, więc zaczęto nosić ze sobą… małe bukieciki kwiatków, które maskować miały odór. Jak bardzo skuteczne było to działanie, można łatwo się przekonać - kupcie tulipana menelowi na dworcu i sprawdźcie, co się stanie…

#6.



Do odkażania ran - jeśli przypalanie żelazem nie było jeszcze konieczne - często stosowano… mocz. Jakkolwiek ohydnie to brzmi, cała rzecz wcale nie była tak głupia - a przynajmniej jeszcze do niedawna wierzono, że mocz naprawdę jest sterylny. Mit powstały na kanwie badań z połowy XX wieku upowszechnił się na całym świecie, jednak w 2012 roku badania powtórzono z większą dokładnością i twierdzenie obalono. Sikanie na rany znów uważane jest za wyjątkowo beznadziejny pomysł.

#7.



Dlaczego ludzie w średniowieczu nie zdejmowali nakryć głowy przy jedzeniu? Przecież to niegrzeczne… Może i niegrzeczne, ale jednak praktyczne. A robiono tak, by… zapobiec wpadaniu wszy do talerzy. Było to więc ze wszech miar uzasadnione, tym bardziej że wszawica była niestety bardzo powszechna (dzisiaj wydaje się, niestety błędnie, że problem odszedł całkowicie do przeszłości - ale niejedno przedszkole przekonało się, że wszy wciąż potrafią dostarczyć mnóstwa emocji).
Źródła: 1, 2, 3, 4, 5
24

Oglądany: 65675x | Komentarzy: 45 | Okejek: 232 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

16.04

15.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało