Nasz myśliciel cały czas spisuje...Podczas gdy światło zmieniało się z czerwonego na zielone, żółte i znów czerwone, siedziałem i rozmyślałem o życiu. Czy życie to tylko mnóstwo trąbienia i wrzasków? Czasami tak mi się właśnie wydawało.
* * *
Mówię wam, przyczepmy spadochron do CAŁEGO SAMOLOTU! Dlaczego nikt mnie nie słucha?!
* * *
Za każdym razem, gdy widzę, jak coś pełznie przez pokój, skacze i przysysa się komuś do szyi, i ten ktoś krzyczy i stara się to strącić, muszę się śmiać, no bo co to w ogóle JEST, to coś?
Za nami tydzień pełen wrażeń. Nareszcie mamy stabilną większość! Teraz może być tylko leppiej! Miejmy nadzieje, że poniższe historie, choć na chwilę, pozwolą zapomnieć o czekającym nas dobrobycie...
HODOWLA I UPRAWA
Kilka latek temu, wybrałem się z moją familią (tzn. wujek, mój braciszek i my father) na jakieś tam targi firmy nasienniczej xxx, gdzie zachwalano produkty firmy xxx, a żeby zachęcić do ponownego odwiedzenia targów, był poczęstunek: grill i inne. Tak więc i my zajęliśmy miejsca przy stole, zostało jedno wolne miejsce. Wtem pojawia się pewna dystyngowana, starsza pani i pyta:
- To miejsce wolne?
- Tak - mówi mój ojciec.
- Może pani usiąść, jeżeli powie, co najlepiej hodować i co uprawiać. - przemawia mój wujaszek.
- Dobrze...
Babinka poszła sobie po kiełbaskę i piwko. Przychodzi.
- Namyśliła się pani? - zapytuje mój stryj.
Dama przysiada się, zdejmuje jedwabne rękawiczki i po chwili namysłu mówi:
HODOWLA I UPRAWA
Kilka latek temu, wybrałem się z moją familią (tzn. wujek, mój braciszek i my father) na jakieś tam targi firmy nasienniczej xxx, gdzie zachwalano produkty firmy xxx, a żeby zachęcić do ponownego odwiedzenia targów, był poczęstunek: grill i inne. Tak więc i my zajęliśmy miejsca przy stole, zostało jedno wolne miejsce. Wtem pojawia się pewna dystyngowana, starsza pani i pyta:
- To miejsce wolne?
- Tak - mówi mój ojciec.
- Może pani usiąść, jeżeli powie, co najlepiej hodować i co uprawiać. - przemawia mój wujaszek.
- Dobrze...
Babinka poszła sobie po kiełbaskę i piwko. Przychodzi.
- Namyśliła się pani? - zapytuje mój stryj.
Dama przysiada się, zdejmuje jedwabne rękawiczki i po chwili namysłu mówi:
Jakoś nam w tym tygodniu polityka zeszła... nie, nie... proszę się tak nie cieszyć, nie całkiem... tylko na bok. Poza tym wiosna w pełni - najlepszy okres do korzystania z komunikacji miejskiej. Ludzie są już bardziej komunikatywni niż dwa miesiące temu a jeszcze nie tak aromatyczni jak to będzie za dwa miesiące...Śmierć głodowa niemal zajrzała do oczu naszemu słuchaczowi z Elbląga Jaroslawowi D., który nieopatrznie kupił w antykwariacie książkę kucharską z XIX wieku i podarował ją żonie jak dotąd wykazującej mniej niż średnie umiejętności z tej dziedziny. Kiedy dwa dni nie dostał obiadu zwalił to na okres nauki i przygotowań, jednak trzeciego wyruszywszy na poszukiwanie połowicy w przestrzeniach apartamentu M3 znalazł ją zapłakaną przy kuchennym stole.
Zrozpaczona niewiasta wyjaśniła, ze nie jest w stanie wykorzystać żadnego przepisu gdyż wszystkie zaczynają się od słów :"weź czysty garnek..." Ech te XIX wieczne przesądy....
* * *
Nasza ulubienica (pod nieobecność Eli Kruk) posłanka Sobecka wymyśliła zakaz sprzedaży alkoholu w Dzień Dziecka. I słusznie! Raz w roku gówniarze mogliby być trzeźwi!
Przede wszystkim jednak zakazać wszystkiego co się da przed 13:00. Wykonanie przyjdzie o tyle łatwo, iż sądząc z ruchu na forach internetowych , przed 13:00 w tym kraju i tak nikt nic nie robi...
* * *
Okazuje się, że mamy wśród naszych słuchaczy egzemplarze tak starożytne, że pamiętają słynne Radio Erewań. Jeden z naszych korespondentów nagabywać nas począł o tę właśnie rozgłośnię.
- Co też się z nią stało? Co z redakcją znaną z absurdalnych odpowiedzi?
Poszukiwania nie trwały długo. Na trop naprowadził nas sztandarowy numer Erewania / dla przypomnienia młodszym:
Pytanie: - Czy to prawda, że w Moskwie na Placu Czerwonym rozdają samochody?
Odpowiedź : - Prawda. Z tym, że nie w Moskwie tylko Leningradzie a co za tym idzie nie na Placu Czerwonym tylko na Newskim Prospekcie, nie samochody tylko rowery i nie rozdają tylko kradną... /
Ponieważ tego typu pytania i odpowiedzi słyszeliśmy ostatnio często bez trudu zlokalizowaliśmy słynną rozgłośnię.
- Drogi słuchaczu! Trudno powiedzieć czy aby na pewno z przyjemnością ale zawiadamiamy, że redakcja Radia Erewań żyje i ma się dobrze a urzęduje w polskim parlamencie. Na każdym posiedzeniu daje show pt. "Interpelacje i zapytania poselskie"...
* * *
Jeden z naszych stałych słuchaczy podesłał nam egzemplarz swojej świeżo obronionej pracy doktorskiej pt. "Ekonomiczne podstawy bilateralnych stosunków miedzyosobniczych pomiędzy egzemplarzami o zróżnicowanym stopniu zużycia biologicznego". Fajne , co? Treść dużo prostsza niż tytuł.
Trochę jak w starym dowcipie : co robią młode by mieć norki? To samo co norki by mieć młode...
* * *
Współczesne kobiety są mniej nowoczesne niż się im samym wydaje. Dowiódł tego przypadek naszego słuchacza z Warszawy Jana C., który uprzedziwszy żonę , że będzie w domu po trzeciej zajął się swymi zwykłymi pracami biurowymi . Kiedy zadzwoniła o ósmej wieczorem wyjaśnił, że zgodnie z umową będzie po trzeciej a dopiero dał sobie radę z dwiema.
Rozwód ponoć w toku... chyba pierwszy spowodowany prawdomównością...
* * *
Szczegóły akcji sił specjalnych przeciw emerytowi z Elbląga lżącemu pana, za przeproszeniem - prezydenta, posłużą kiedyś za scenariusz komedii sensacyjnej. Nalot na mieszkanie w poszukiwaniu ukrytych (w szparze ściany za komodą) plików nie może się zmarnować.
Wielu naszych słuchaczy zastanawiało się jak pomóc represjonowanemu? Niektórzy chcieli zrobić ściepę na papugę . Naszym zdaniem to bez sensu. Jedynym skutecznym sposobem jest dalszy wzrost ilościowy materiału dowodowego czyli produkcja jak największej ilości obrazków szkalujących. Kiedy wnukowie obecnych prokuratorów poradzą sobie w końcu z tą masą nikt już nie będzie pamiętał kto to był ten mały facet bez poczucia humoru...
* * *
A... tak, bylibyśmy zapomnieli o budowaniu koalicji...
Jakoś to zaczyna przypominać ekonomię polityczną socjalizmu. Wyjaśnienie dla młodszych słuchaczy : ekonomia polityczna - obowiązkowy przedmiot wszystkich kierunków studiów za PRL-u, łatwy, prosty, zrozumiały... osobiście podchodziliśmy do niej tylko siedem razy.
Krążyła o niej taka anegdota:
Co to jest ekonomia polityczna?
Jest to łapanie czarnego kota w ciemnym pokoju.
Co to jest ekonomia polityczna kapitalizmu?
Jest to łapanie czarnego kota w ciemnym pokoju ale tego kota tam nie ma.
Co to jest ekonomia polityczna socjalizmu?
Jest to łapanie czarnego kota w ciemnym pokoju, tego kota tam nie ma ale za to co chwila słychać okrzyk: mam go!
No.... wypisz - wymaluj...
* * *
Z ostatniej chwili:
W związku z ostatnimi wydarzeniami w pałacu prezydenckim koła zbliżone do Straży Granicznej dementują pogłoskę o masowych wyjazdach młodzieży szkolnej na Białoruś. Mimo wszystko uczniowie chcą kontynuować naukę w polskich szkołach.
- I słusznie , droga młodzieży! Zanim ten tytan intelektu zorientuje się gdzie ma biuro i przede wszystkim gdzie jest toaleta wy już będziecie po maturze.
Minister Edukacji..... a mówili, że Kaczyńscy nie mają poczucia humoru...
* * *
Na Bugu we Włodawie ubyło i nie wiadomo czy oddadzą...
W poprzednich audycjach...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą