No to się nam rozkoszne maleństwa rozkręciły na całego. Nie mam pojęcia ileż jeszcze historyjek otrzymam, ale dzisiejszy odcinek zdaje się potwierdzać regułę, że dzieciaczki są niewyczerpalną kopalnią gagów i niedomówień...
- Syneczku. Obudź tatusia. Tylko delikatnie.
Niewiele myśląc podszedłem do zwiniętego na łóżku kształtu i radośnie zamachnąłem się kijem od szczotki. Tata w szpitalu mama nieomal zawał, ale tatusia obudziłem. Tylko czemu nigdy nie poprosili mnie o to ponownie...
by WiecznyWedrowiec* * * * *
Mama znalazła na działce biedronkę. Bierze ją na liścia i pokazuje kuzynowi i kuzynce mówiąc, że to jest biedronka, żeby zobaczyli, jaka fajna itp. Kuzynka przerwała pełną nabożnej czci dla Matki Natury ciszę rzeczowym pytaniem:
- To co? Zabijamy?
by Margot* * * * *
Moja kuzynka (wówczas chyba 5-letnia) dossała się do butelki z coca-colą. Usiłuję jakość ją odwieść od spożywania szkodliwych bąbelków i pustych kalorii i mówię:
- No i co? Pijesz tę colę, a potem brzuszek cię będzie bolał.
Kuzynka przestała pić, zakręciła butelkę, sapnęła z zadowoleniem i powiedziała:
- A potem przestanie boleć!
by Margot* * * * *
Wpadliśmy Kiedyś do mojej cioci całą rodzinką, wiec wpuszcza nas ciocia do mieszkania i woła kuzyna 5-letniego:
- Popatrz kto do ciebie przyjechał?
Na co Kuzyn wychodzący z pokoju z z wielkim umileniem:
- Gówniarze!!!
by Levon @* * * * *
Poniżej moja córeczka Julia i jej teksty:
Siedzę z nią na mszy w kościele (żeby żonka miała tylko jedno dziecię na głowie), wszyscy śpiewają "Alleluja". Julia też, bardzo to lubi. Ale ostatnio wszyscy skończyli, a Julia śpiewa na tą samą melodię "Cholela".
Nieco wcześniej, jakoś niedługo po urodzeniu się braciszka Julci, siada ona na kanapie, mówi:
- Chce karmić bracika cyckiem Julcia! Po czym podwija koszulkę tak jak jej mama. Po chwili:
- Julia nie karmi - ma cycki malutkie. Maciupeńkie... i robi usta w podkówkę.
Wczoraj bawiła się wężem ogrodowym. Pominę wytytłanie się w błocie, oblanie taty, mamy i całego ubranka... Wszystko w naszym ogródku. Mieszkamy tuż obok ścieżki rowerowej, więc długo nie trzeba czekać - jakaś babka przyuważyła śliczne dziecię i w te pędy do bramy podziwiać. A Julia, jako że dobrze wychowana powiedziała dzień dobry i dopiero wtedy skierowała szlauch na tą panią :)
by M.K @
* * * * *
Moja córka w wieku ok. 4 lat specyficznie odpowiadała nie zgadzając się na coś. Wyglądało to np. tak:
- Chcesz jabłko?
- Nie.
- Na pewno?
- Na pewno, koniec i kropka pl.
by Kuba11x @* * * * *
Wychowywana w kraju niemieckojęzycznym, przez całe dzieciństwo byłam przywożona raz na jakiś czas do Polski.
Podczas jednej z takich wizyt mama zaprowadziła mnie do parku. Jako dziecko niezmiernie-ruchliwe-czyli-5letnie szybko znudziłam się spacerowaniem. Zaczęłam więc chodzić sobie po wąskim krawężniku, wijącym się między ścieżką a parkową roślinnością. Ot, urocza, pyzata nieco dziewczynka z ślicznymi loczkami i w ładnej, białej sukienusi. Jednak na każdym zakręcie traciłam równowagę i wpadałam w różnego rodzaju zarośla. Po którymś już takim upadku rozległ się na cały park krzyk zniecierpliwionej małej pyzy:
- Mami, ja się na tych k*rwach nie wyrabiam!
*dla niewtajemniczonych: "Kurve" to po niemiecku po prostu "zakręt"...
by Contezza
* * * * *
Mój brat młodszy szczery jest. I to aż do bólu. Posiadając dwie starsze siostry musi sobie radzić:
Ja: Kuba, co ja mam zrobić, jestem gruba!
(K)uba: To idź, zrób kupę i nie będziesz.
Podobnej porady udziela przy bólu brzucha.
Innym razem w parku zaczepił staruszkę (typu moher):
K: Dzień dobry!
(S)taruszka: Dzień dobry. Jak się nazywasz?
K: Ale muszę już iść.
S: Porozmawiaj ze mną jeszcze.
K: Przykro mi, ale nie rozmawiam z pomarszczonymi ludźmi.
Zapowiedź zemsty, gdy go wkurzyłam na spacerze:
K: Ja cię pobiję, rzucę bananem, wezwę policję i oni cię zabiorą, a ja sam pójdę do domu, i poczekam, aż wrócisz!!!
by Sith_Lady_Serenity * * * * *
W ramach pomocy rodzinie postanowiłam nieco odciążyć moją kuzynkę Magdę (M) w obowiązku zabawiania jej starszej córeczki - Zosi (Z), lat 3.W związku z tym bawiłyśmy się w chowanego. Za pierwszym razem schowałam się pod narzutą na łóżko. Dziecko zobaczyło wybrzuszenie na łóżku i tryumfalnie ściągnęło ze mnie narzutę. Następnym razem schowałam się za drzwiami. Dziecko nie mogło mnie znaleźć, w związku z czym zwróciło się o pomoc do matki.
M: Zobacz, a, może ktoś siedzi pod narzuta?
Z: Nie, nic grubego tam nie leży...
by Phandora Dziękuję wszystkim nadsyłającym! Pamiętaj, dzięki Tobie seria może kwitnąć! Co zrobić? Ano przypomnieć sobie odzywki dzieciaków, spisać je i podesłać do mnie. Tu podaję linek zaufania. Klikaj i pisz! W tytule maila wpisz Rozkoszne Diabełki - znacznie ułatwi mi to zbieranie materiału do następnego odcinka!
UWAGA! Znaczek @ występuje przy nickach osób, które nie założyły sobie (jeszcze) konta na najlepszej stronie z humorem na świecie!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą