Przyszedł bezdomny do knajpki z zamiarem zjedzenia czegoś za darmo. Rozgląda się i widzi, że przy stoliku siedzi facet i czyta rozłożoną gazetę , która zasłania mu zupę na stoliku. Bezdomny myśli podejdę szybko opierdolę zupę to facet może nawet nie zauważy, jak pomyślał tak zrobił.
I tak wpierdziela tą zupę i powoli dochodzi do dna na którym leży qrwa stary brudny grzebień w którym wplątanych jest masę skołtuniałych, załupieżonych, tłustych i śmierdzących włosów, między tymi włosami widać jeszcze martwe wszy i gnidy.
Bezdomny jak to zauważył to p**rdolnął takiego pawia do talerza, że znowu go zapełnił....
I w tym momencie facet czytający gazetę, chowa ją i mówi do bladego bezdomnego.
- O widzę, że Pan również do grzebienia dotarł.
I tak wpierdziela tą zupę i powoli dochodzi do dna na którym leży qrwa stary brudny grzebień w którym wplątanych jest masę skołtuniałych, załupieżonych, tłustych i śmierdzących włosów, między tymi włosami widać jeszcze martwe wszy i gnidy.
Bezdomny jak to zauważył to p**rdolnął takiego pawia do talerza, że znowu go zapełnił....
I w tym momencie facet czytający gazetę, chowa ją i mówi do bladego bezdomnego.
- O widzę, że Pan również do grzebienia dotarł.
--
***** ***, konfederację i ruskich