Sezon grypowy otwarty, gdy tylko chwytają pierwsze objawy infekcji, gdy łupie w kościach, gdy czujemy, że coś nas bierze, warto zrobić obiadek, który działa przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie i przeciwwirusowo. Do tego dzięki bardzo wyrazistemu aromatowi, można czuć się jego smakiem nawet wtedy gdy wszystko inne zaczyna już smakować jak karton. Wbrew pozorom wychodzi danie naprawdę smaczne, serio.
Składniki na 4 porcje:
1 kg schabu
4 kapusty pak choi
ryż (ilość według uznania)
4 główki czosnku
1 duża cebula
świeży korzeń imbiru
półtora litra bulionu/2 kostki rosołowe lub bulionowe
mąka 500
olej
liść laurowy
słodka papryka w proszku
pieprz cayenne
curry
tymianek
sól
pieprz czarny
BONUS:
jasny lager/ciemny stout
goździki
miód
cynamon
imbir
Mięsko wyjmujemy z lodówki, kroimy 8 - 10 plastrów i zostawiamy by się ogrzała (najlepiej do temperatury pokojowej, ale nie jest to wymagane). W międzyczasie obieramy czosnek i cebulę. Najprostszym i najefektywniejszym sposobem na ząbki czosnku jest ucięcie dolnego końca, po czym zmiażdżenie go płaską częścią ostrza noża, łupinka schodzi sama.
Plastry mięsa posypujemy z każdej strony solą i pieprzem, po czym odstawiamy na chwilę. W zależności od własnych upodobań, czy wolimy mieć sos kremowy i jednolity, czy też z kawałkami, czosnek przeciskamy przez praskę, a cebulę kroimy w drobną kostkę bądź czosnek drobno szatkujemy, a cebulkę kroimy w pióra.
Rozgrzewamy rondelek/garnek z olejem/oliwą, plastry schabu obtaczamy w mące i smażymy
na złoty kolor, po czym odkładamy na bok. Do naczynia, gdzie smażyło się mięso dolewamy oleju/oliwy i wrzucamy czosnek oraz cebulę. Gdy cebulka się zeszkli wrzucamy 2 duże łyżki mąki, a gdy całość się połączy i przesmaży wlewamy szklankę bulionu. Gdy ponownie całość się połączy wlewamy kolejną szklankę bulionu, znowu mieszamy aż całość się połączy i ponownie dolewamy szklankę bulionu i kolejny raz czekamy aż wszystko się połączy. Teraz dolewamy jeszcze jedną szklankę bulionu, a resztę odstawiamy na później.
Powstały sos doprawiamy papryką, pieprzem cayenne i tymiankiem, wrzucamy liść laurowy lub dwa oraz jeśli nie użyliśmy kostki, a sami przygotowaliśmy bulion, doprawiamy też pieprzem i solą. Zostawiamy sos na kilka minut by się zagotował po czym układamy w nim plastry boczku. Jeśli sosu jest zbyt mało by zakryć mięso dolewamy przegotowaną wodę, aż sos całkiem zakryje mięso. Zostawiamy na najmniejszym ogniu na 40 minut pyrkania.
Teraz wstawiamy ryż, który doprawiamy curry. Jak to powiedział ktoś mądry, niemożliwym jest dodanie za dużo curry, więc wsypujemy ile tylko chcemy. 1 czubata łyżeczka na 2 porcje ryżu doda nam kolor, zapach i delikatny aromat, 2 czubate sprawią, że ryż będzie miał smak, a 3 - 4 sprawią, że będzie aromatyczny, powyżej to już dla smakoszy silnego curry.
Ilość imbiru należy dodać w zależności od upodobania. Cały średniej wielkości korzeń sprawi, że kapusta będzie pikantna i ostra, jeśli nie robiliście wcześniej takiej kapusty to najlepiej będzie użyć jedynie jedną taką "odnogę" korzenia, nie za dużą. Obieramy go i kroimy w igiełki. Kapustę kroimy w poprzek w duże szerokie paski.
Bierzemy głęboką patelnię, wlewamy pozostały bulion i czekamy aż się zagotuje. Wtedy wrzucamy imbir i czekamy około minutki, po czym wrzucamy kapustę. Ustawiamy ogień na największy i mieszając co jakiś czas czekamy aż bulion odparuje, a kapustka zmięknie w bulionie, a gdy wyparuje dodatkowo chwilę się przesmaży.
Gotowe, na talerz nakładamy ryż, mięsko, polewamy całość gęstym kremowym sosem i dokładamy porcję kapustki.
BONUS: Do obiadku przydałoby się piwko, niestety jak jesteśmy schorowani, to nie wypada zimnego i gazowanego. Najlepiej więcej zrobić sobie piwo grzane, z goździkami, cynamonem i imbirem, słodzone miodem. W taki sposób odgonimy choroby gdzieś do maja, gdy robi się już za ciepło na grzane piwo.
Składniki na 4 porcje:
1 kg schabu
4 kapusty pak choi
ryż (ilość według uznania)
4 główki czosnku
1 duża cebula
świeży korzeń imbiru
półtora litra bulionu/2 kostki rosołowe lub bulionowe
mąka 500
olej
liść laurowy
słodka papryka w proszku
pieprz cayenne
curry
tymianek
sól
pieprz czarny
BONUS:
jasny lager/ciemny stout
goździki
miód
cynamon
imbir
Mięsko wyjmujemy z lodówki, kroimy 8 - 10 plastrów i zostawiamy by się ogrzała (najlepiej do temperatury pokojowej, ale nie jest to wymagane). W międzyczasie obieramy czosnek i cebulę. Najprostszym i najefektywniejszym sposobem na ząbki czosnku jest ucięcie dolnego końca, po czym zmiażdżenie go płaską częścią ostrza noża, łupinka schodzi sama.
Plastry mięsa posypujemy z każdej strony solą i pieprzem, po czym odstawiamy na chwilę. W zależności od własnych upodobań, czy wolimy mieć sos kremowy i jednolity, czy też z kawałkami, czosnek przeciskamy przez praskę, a cebulę kroimy w drobną kostkę bądź czosnek drobno szatkujemy, a cebulkę kroimy w pióra.
Rozgrzewamy rondelek/garnek z olejem/oliwą, plastry schabu obtaczamy w mące i smażymy
na złoty kolor, po czym odkładamy na bok. Do naczynia, gdzie smażyło się mięso dolewamy oleju/oliwy i wrzucamy czosnek oraz cebulę. Gdy cebulka się zeszkli wrzucamy 2 duże łyżki mąki, a gdy całość się połączy i przesmaży wlewamy szklankę bulionu. Gdy ponownie całość się połączy wlewamy kolejną szklankę bulionu, znowu mieszamy aż całość się połączy i ponownie dolewamy szklankę bulionu i kolejny raz czekamy aż wszystko się połączy. Teraz dolewamy jeszcze jedną szklankę bulionu, a resztę odstawiamy na później.
Powstały sos doprawiamy papryką, pieprzem cayenne i tymiankiem, wrzucamy liść laurowy lub dwa oraz jeśli nie użyliśmy kostki, a sami przygotowaliśmy bulion, doprawiamy też pieprzem i solą. Zostawiamy sos na kilka minut by się zagotował po czym układamy w nim plastry boczku. Jeśli sosu jest zbyt mało by zakryć mięso dolewamy przegotowaną wodę, aż sos całkiem zakryje mięso. Zostawiamy na najmniejszym ogniu na 40 minut pyrkania.
Teraz wstawiamy ryż, który doprawiamy curry. Jak to powiedział ktoś mądry, niemożliwym jest dodanie za dużo curry, więc wsypujemy ile tylko chcemy. 1 czubata łyżeczka na 2 porcje ryżu doda nam kolor, zapach i delikatny aromat, 2 czubate sprawią, że ryż będzie miał smak, a 3 - 4 sprawią, że będzie aromatyczny, powyżej to już dla smakoszy silnego curry.
Ilość imbiru należy dodać w zależności od upodobania. Cały średniej wielkości korzeń sprawi, że kapusta będzie pikantna i ostra, jeśli nie robiliście wcześniej takiej kapusty to najlepiej będzie użyć jedynie jedną taką "odnogę" korzenia, nie za dużą. Obieramy go i kroimy w igiełki. Kapustę kroimy w poprzek w duże szerokie paski.
Bierzemy głęboką patelnię, wlewamy pozostały bulion i czekamy aż się zagotuje. Wtedy wrzucamy imbir i czekamy około minutki, po czym wrzucamy kapustę. Ustawiamy ogień na największy i mieszając co jakiś czas czekamy aż bulion odparuje, a kapustka zmięknie w bulionie, a gdy wyparuje dodatkowo chwilę się przesmaży.
Gotowe, na talerz nakładamy ryż, mięsko, polewamy całość gęstym kremowym sosem i dokładamy porcję kapustki.
BONUS: Do obiadku przydałoby się piwko, niestety jak jesteśmy schorowani, to nie wypada zimnego i gazowanego. Najlepiej więcej zrobić sobie piwo grzane, z goździkami, cynamonem i imbirem, słodzone miodem. W taki sposób odgonimy choroby gdzieś do maja, gdy robi się już za ciepło na grzane piwo.
Ostatnio edytowany:
2017-10-06 08:38:23
--
"Więc kim ty jesteś? Tej siły cząstką drobną, co zawsze złego chce, lecz czyni tylko dobro" "Oh no, she's killing blind orphans! That's so evil, I mean which is great but blind orphans!" "Odmawianie kobiecie tańca to ignorowanie części jej osobowości. To zniewaga, którą niełatwo zapomnieć. Bowiem ona miała coś do zaoferowania: swoje oddanie. Przed mężczyzną, który z nią nie tańczy, nigdy nie otworzy swej duszy do samego końca."