Korea Północna okiem rosyjskiego turysty III - Kultura wizualna

Pokój nowoczesnych gier przygotowany we wzorcowym obozie letnim. W budynku ośrodka były nawet ruchome schody prowadzące na poszczególne piętra, na których były pokoje dla dzieci, ale włączano je tylko dla turystów.



Artysta grafik to chyba jeden z najważniejszych zawodów w Korei.



Billboardy reklamowe spotyka się jedynie w stolicy i są dość monotematyczne. Reklamują na nich jedynie samochody produkowane w kooperacji Korei Północnej i Południowej. Widziałem trzy billboardy z różnymi modelami samochodów.



Kompozycje sławiące bohaterów parających się różnymi zawodami są spotykane dość powszechnie. Ten przykład jest o tyle wyjątkowy, że żołnierz jest jedną z postaci w tle.



Zwykle to żołnierz prowadzi i zachęca innych do działania.



Dosłownie na każdym kroku trafia się na billboardy, z których Kim Ir Sen (w różnym wieku) promuje ciężką pracę i poświęcenie.



Często można spotkać mozaiki imitujące znane obrazy. Na przykład "Towarzyszka Kim Jong-suk (żona Kim Ir Sena) ryzykuje własnym życiem, by chronić Towarzysza Kim Ir Sena". Ale zwykle to sam Wielki Przywódca jest bohaterem grafik.



Koreańczycy jeszcze nie odkryli wielkoformatowego druku, wszystkie duże billboardy i reklamy są malowane ręcznie.



Czasami ma się wrażenie, że to początek XX wieku, a nie XXI.



Powszechne są również rzeźby. Od partyzantów ukrywających się za parkowymi krzaczkami, po króliczki potępiające śmiecenie.



Do stawiania pomników często wykorzystuje się brąz wypolerowany aż do połysku. Tutaj mamy przykład robotnika, chłopki i intelektualisty trzymających swoje narzędzia pracy, które tworzą symbol Koreańskiej Partii Pracy.



A to jeden z pomników towarzyszących statui Wielkiego Przywódcy Towarzysza Kim Ir Sena.



Obowiązkowo w każdym mieście stoi stela z orędziem lub maksymą Przywódcy.



Dzieła tutejszych rzeźbiarzy reprezentują pełną gamę stylów - od radzieckiego realizmu po radzieckie paskudztwo.



Tereny wypoczynkowe dla obywateli udekorowane są śmietnikami z wyszukanymi zdobieniami.



Siemka!



Na tablicach rejestracyjnych cyfra 4 ma "zwykły", dobrze nam znany kształt, ale wszędzie indziej, nawet na znakach drogowych, nadano jej ciut lokalnego kolorytu.



Każdy północny Koreańczyk nosi przypinkę z wizerunkiem Wielkiego Przywódcy Towarzysza Kim Ir Sena (różnią się projektem i wykonaniem, zależnie od roku produkcji). Tylko najmłodszym oszczędzono tego obowiązku. Poza tym u kelnerów też ich nie było widać, chyba że mieli je ukryte pod marynarkami. Przypinek nie da się kupić, są "przydzielane". Chyba jedynym dorosłym w kraju, który nie nosi takiego znaczka jest sam Kim Ir Sen.



Ktoś zgadnie, co oznacza ten znak? Zaznaczcie tutaj -> Szewc piętro wyżej.



Zakaz palenia.



A oto znak drogowy oznaczający restaurację lub bar. W Chinach na znaku były nóż i widelec.



Na drzwiach wewnątrz budynków często umieszczone są takie znaczki. X oznacza "nie wchodzić", a ten drugi "wejście". Przynajmniej w drzwiach ludzie na siebie nie wpadają.



Warsztat samochodowy.



Tunel dla pieszych.



Przejście dla pieszych.



Przejazd kolejowy.



Skrzynka pocztowa.



Każde pomieszczenie, nieważne czy w prywatnym domu, czy w miejscu pracy, musi mieć na ścianie portret przywódcy. A najlepiej kilka.



W komunikacji miejskiej oczywiście też.



W Pałacu Pionierów odbył się wspaniały koncert, oczywiście po latach prób i występów doprowadzony do perfekcji. W wielkim finale dwa chóry Młodych Pionierów wjeżdżają z lewej i prawej strony sceny, orkiestra wstaje, wszyscy wykonawcy wychodzą na scenę, a na ekranie pojawia się wielki obraz Kochanego Przywódcy Kim Dzong Ila. Oczywiście zagraniczni turyści są zachwyceni.

C.D.N.

W poprzednich odcinkach relacji była mowa o ogólnym odbiorze kraju oraz o obronności.