Nietrudno się domyśleć, że poza pracą na planie aktorzy spędzali sporo czasu razem, nie tylko na imprezach, ale również na spotkaniach z żołnierzami prawdziwej kompanii Easy. Jak wyglądała praca od zaplecza na planie? Wszystko to zobaczycie poniżej.
Tama była znanym kotem-kolejarzem w Japonii i śmiało możemy ją nazywać zwierzęcym celebrytą i skutecznym biznesmenem (czy bardziej poprawnie - businesswoman). Jej pogrzeb, który odbył się w weekend, zgromadził ponad 3 tysiące ludzi.
Tama zmarła w wieku 16 lat (ludzki odpowiednik 80 lat) i wiodła całkiem udane życie
Tama została mianowana na kierownika niewielkiej, położonej na wsi stacji Kishi (prefektura Wakayama) w zachodniej Japonii. Z każdym kolejnym tygodniem, miejsce to odwiedzało coraz więcej turystów chcących zobaczyć kociego pracownika
Tama witała wszystkich pasażerów w specjalnie uszytym dla niej kostiumie
Sprawiła też, że połączenie kolejowe o którym mowa, stało się na tyle rentowne, że pozwoliło obsługującej je spółce wyjść z długów.
Jej śmierć poruszyła mnóstwo ludzi i odnotowano ją we wszystkich głównych japońskich mediach.
Dworzec "Kishi" został odpowiednio przeprojektowany, aby przypominać kota
Na dachu znajduje się nawet jej imię.
Tama doczekała się również specjalnie dedykowanych pociągów, które przyozdabiała swoim wizerunkiem
Cała historia zdecydowanie bije na głowę polskiego "psa, który jeździł koleją"
Jeśli jednak wciąż ci mało i uważasz, że Japonię stać na więcej to uważaj - Tama została pochowana w świątyni Shinto, gdzie pośmiertnie została uznana za Boginię. Z drugiej strony nie ma co się dziwić - ktoś podliczył, że jej obecność w regionie przyniosła 1,1 mld jenów dochodu (ok. 10 mln dolarów).
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą