Nie sądził, że jeśli dostanie pracę w Google będzie mieszkał w samochodzie

Życie jednak weryfikuje takie fantazje w bolesny sposób, o czym przekonał się jeden z pracowników, który z powodów ekonomicznych zdecydował się na wyprowadzkę do ciężarówki.

Brandon jest 23-letnim programistą w Google i kiedy zaraz po studiach załapał się tam do pracy myślał, że teraz będzie królem życia. Jednak okazało się, że kiedy opłacił wynajmowane mieszkanie (2000 dolarów miesięcznie), dojazdy do pracy, jedzenie, no i przede wszystkim bolączkę amerykańskich studentów - ratę za kredyt studencki, to właściwie nie zostaje mu nic co mógłby oszczędzić lub wydać na hobby.


Dlatego Brandon zakupił ciężarówkę Forda z 2006 roku z przebiegiem ponad ćwierć miliona kilometrów, za którą zapłacił równowartość 5-miesięcznego czynszu. Zaparkował ją na bezpłatnym parkingu dla pracowników przed siedzibą firmy, przeniósł do niej kilka podstawowych mebli niezbędnych do spania i ubierania się, i... uznał, że jest urządzony.


Dzięki pakietom socjalnym dla pracowników Google, Brandon może żywić się w stołówce firmy, ma tam nieograniczony dostęp przez całą dobę do łazienki, prysznica, siłowni itd., dzięki czemu jest w stanie oszczędzić praktycznie 90% swojej wypłaty.


"Zdałem sobie sprawę, że płacę astronomiczne pieniądze za mieszkanie, w którym niemal w ogóle nie przebywam. Trudno było sobie wytłumaczyć wyrzucanie takiej ilości pieniędzy. Równie dobrze mógłbym je palić - nic z tego nie miałem ani nic nie odkładałem na przyszłość" - powiedział.


Dzięki tak drastycznemu krokowi Brandon przewiduje, że w ciągu sześciu miesięcy spłaci swój kredyt w wysokości 22 434 dolarów. Co później? Nie wiadomo, trudno przewidzieć jak długo wytrzyma z takim stylem życia, ale póki co taki plan się sprawdza i młodzieniec nie widzi potrzeby zmian.