Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Aby nie mieć kaca, trzeba najpierw pić słabsze alkohole, a potem przechodzić do mocniejszych. Nic bardziej mylnego

114 233  
149   72  
Wielokrotnie słyszeliśmy "ludowe mądrości" na temat tego jak ustrzec się kaca dzień po grubszym imprezowaniu. Jednym z popularniejszych jest zasada stopniowego zwiększania "mocy" przyjmowanych drinków. Ile w niej prawdy z naukowego punktu widzenia?

Prawda, czy fałsz?

Jak w warunkach domowych zafundować sobie prywatną katastrofę jądrową na miarę tej w Czarnobylu? Wystarczy pustemu żołądkowi podarować obfity koktajl złożony z kilku rodzajów alkoholu. Kiedy dodamy do tego słynne "ze mną się nie napijesz?", będzie to zapewne początek marnego końca, który zwiastują słowa "ja cię szanuję", słyszane od współtowarzyszy niedoli. Następnego dnia czeka nas kolejna porcja czystego zła, porównywalna jedynie z najnowszą płytą Justina Biebera. Oto rankiem do naszych drzwi zapuka (a właściwie załomocze) kac morderca. To on spowoduje, że zaczniemy słyszeć roztocza wędrujące po kołdrze, pożar w gardle weźmie górę nad klęską suszy w Sahelu, a ból głowy każe się zastanowić, czy przypadkiem poprzedniego wieczoru nie wystąpiliśmy w roli sparingpartnera Witalija Kliczki.

Pierwsza zasada toksykologii

Ale zaraz, zaraz! Przecież można było tego uniknąć! I to wcale nie racjonalnymi metodami, polegającymi na zmniejszeniu dawki alkoholu czy rezygnacji z mieszania poszczególnych trunków, ale stosując zasadę picia najpierw słabszych alkoholi, by przejść do mocniejszych. Tę strategię potwierdzają powiedzonka, które znajdziemy w różnych językach, na przykład: "Najpierw wino, potem piwo – będziesz chora jako żywo". W krajach anglojęzycznych triumfuje odwrotna zasada, na przykład: "Liquor before beer, you’re in the clear" (w wolnym tłumaczeniu: "Wódka przed piwem – droga wolna!" lub "Wódka przed piwem właściwym paliwem") lub "Beer before liquor, never been sicker" (w wolnym tłumaczeniu: "Piwo przed wódką – zaznajomisz się z choróbką"). Cóż za prosta instrukcja porównywalna z "Pamiętaj chemiku młody – wlewaj zawsze kwas do wody"! Chociaż idąc wyżej wspomnianym, odwrotnym tropem, okazałoby się, że w krajach anglojęzycznych mielibyśmy coś na kształt: "Dowiesz się z chemicznego atlasu, lej zawsze wodę do kwasu".

Skoro więc w różnych kulturach i społecznościach zaleca się picie najpierw mocniejszych alkoholi, aby przejść do słabszych, a w innych przeciwnie, to mamy pierwszy sygnał, że ze wspomnianymi prawdami ludowymi coś jest nie tak. Bo która reguła jest prawdziwa? Jak twierdzi profesor doktor habilitowany Jan Krzysztof Ludwicki z warszawskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Toksykologicznego – żadna, ponieważ pierwsza zasada toksykologii głosi, że to dawka czyni truciznę. Kolejność nie ma więc żadnego znaczenia, a wszystko opiera się na ilości przyjętych płynów. Oprócz tego znaczenie może mieć rodzaj spożywanego alkoholu. Większość toksykologów uważa, że tak zwane kolorowe alkohole, jak wino czy szlachetna whisky, powodują większego kaca niż czyste destylaty, ale nie ma co do tego powszechnej zgody. I chociaż można się w tym doszukać ziarna prawdy, to również przy mieszaniu "kolorowych" i "czystych" alkoholi kolejność nie będzie miała znaczenia. Następnym razem w czasie spotkania towarzyskiego zasłyszane porady o rzekomo bezpiecznej kolejności możemy zatem włożyć między bajki.



Profesor Ludwicki argumentuje także, że mieszanie samo w sobie jest okropnym męczeniem organizmu, o czym codziennie przekonuje się wiele osób na całym świecie i zazwyczaj nie wyciąga z tego wniosków na przyszłość. Wszystko ze względu na wchłanianie różnych substancji występujących w danym rodzaju alkoholu, powodujące znaczne zatrucie organizmu, nazywane popularnie kacem. Skąd więc przekonanie o rzekomo zalecanej kolejności picia trunków?

Kac morderca nie ma serca

Anahad O’Connor, który badał pochodzenie interesującego nas mitu, twierdzi, że trudno jednoznacznie określić jego źródło. Niektórzy sugerują, że wynika to ze specyfiki procesu trawienia poszczególnych alkoholi. Napoje węglowodanowe, takie jak piwo i wina musujące, podrażniają wyściółkę żołądka, co prowadzi do szybszego wchłaniania alkoholu. Czysto teoretycznie rzecz biorąc, rozpoczęcie na przykład od piwa może powodować szybsze upicie się. Doktor Roshini Rajapaksa z New York University School of Medicine uważa jednak, że ten wpływ jest minimalny i nie będzie miał znaczenia, gdyż o wiele ważniejsze jest na przykład połączenie alkoholu z jedzeniem, które opóźni jego wchłanianie. Stąd dobry obyczaj (przynajmniej z toksykologicznego punktu widzenia) rozpoczynania degustacji trunków dopiero, gdy nasze żołądki są w miarę pełne.



Mit o kolejności alkoholi nie ma zatem większego związku z budową naszego organizmu; w opinii Carltona Ericksona, dyrektora Centrum Badań i Edukacji o Uzależnieniach na Wydziale Farmacji Uniwersytetu Teksańskiego w Austin, ważną rolę odgrywa towarzyszący piciu efekt psychologiczny. Zazwyczaj – gdy zaczynamy od sporych ilości wódki i szybko się upijamy, nie myślimy o "poprawieniu" doznań słabszymi alkoholami. Zdaniem doktora Ericksona częściej spotykamy się z odwrotną sytuacją, gdy pijąc piwo, chcemy "doprawić się" czymś mocniejszym. Następnego dnia winą zostanie obarczona nie ilość i zestaw spożytych substancji, ale kolejność (przejście od słabszych do mocniejszych trunków). Zapomina się jednak o istocie sprawy. To tak jakby oskarżyć mordercę nie o zabicie jakiejś osoby, lecz o zakłócenie ciszy nocnej hukiem wystrzelonego pocisku z pistoletu. Rozprawienie się z tym mitem prowadzi więc do dwóch wniosków. Po pierwsze, kolejność, w przeciwieństwie do przebiegu pracy sapera, nie ma znaczenia. A po drugie, słowa profesora Ludwickiego, że dawka czyni truciznę, powinny stać na straży umiaru przy nawet najbardziej zwariowanej degustacji alkoholu. Może wtedy poranny morderca nie zechce załomotać do naszych drzwi!

* * * * *





Jest to fragment książki "Nic bardziej mylnego", którą popełnił nasz stary bojownik Radax, czyli Radek Kotarski. Można ja kupić w
Empiku lub Czytam.pl, a jak zażyczycie sobie tego, możemy opublikować kolejny rozdział już niedługo.
36

Oglądany: 114233x | Komentarzy: 72 | Okejek: 149 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało