Największe zagrożenie dla strażaka? Tzw. backdraft. Zjawisko to ma miejsce w zamkniętych pomieszczeniach, w których ogień – z braku dopływu powietrza – zdążył już nieco przygasnąć. Po otwarciu drzwi przez strażaka do środka dociera tlen, a płomienie eksplodują ze zdwojoną siłą. Nagromadzone gazy zapalają się gwałtownie i jeszcze chwilę wcześniej spokojne w miarę miejsce na nowo staje się buchającym wściekłością piekłem.

#2. Dress code strażaka

W wielu zawodach obowiązuje określony styl ubierania. W większości jednak niewłaściwe ubranie może poskutkować co najwyżej zesłaniem do piwnicy, do pracy w towarzystwie bardziej tolerancyjnych firmowych archiwów. W przypadku strażaków jest nieco inaczej – niedostosowanie się do surowych regulacji może kosztować zdrowie lub życie. Strażacy nie mogą np. nosić zarostu ani kolczyków na twarzy. To dlatego, że maska tlenowa musi ściśle przylegać do twarzy – jakikolwiek zbędny element mógłby natomiast poskutkować jej rozszczelnieniem.

#3. Podpalacze w mundurze

Większość normalnych ludzi, niezależnie od branży, modli się raczej o to, by mieć jak najmniej pracy. Tym większe znaczenie ma to w przypadku strażaków, gdzie każdy wyjazd to nie tylko praca do wykonania, ale też zwykle czyjeś poważne nieszczęście. Nie zmienia to faktu, że każdego roku w samych USA i tak aresztuje się ponad setkę strażaków przyłapanych na dokonywaniu podpaleń. Cóż, niektórzy najwyraźniej po prostu lubią patrzeć, jak świat płonie.

#4. Mundur strażaka

Strażacy zawodowo wciskają się w miejsca, które mało kto chciałby oglądać choćby w najgorszych koszmarach. Ich mundury muszą więc być szczególnie odporne – na kontakt z wysoką temperaturą, żrącymi substancjami czy szkodliwymi oparami. Mundur strażacki jest w stanie wytrzymać temperatury dochodzące do 1200°C. Dla porównania przy 1500° zaczyna się topić, uważana za bardzo wytrzymałą, stal.

#5. Bomberos z Chile

W większości miejsc na świecie strażacy otrzymują wynagrodzenie nieproporcjonalnie niskie w stosunku do wysiłku wkładanego w pracę i ryzyka, jakie się z nią wiąże. Strażacy-ochotnicy nie zarabiają nic – narażają się, nie otrzymując w zamian żadnego wynagrodzenia. Okazuje się jednak, że mimo to nie powinni narzekać – ich koledzy za możliwość służby w Ochotniczej Straży Pożarnej muszą nawet płacić! Model ten trwa od połowy XIX wieku i – pomimo pojawiających się co jakiś czas dyskusji – nie zanosi się na jego faktyczną zmianę.

#6. Zasłona dymna

Wbrew temu, co lubią pokazywać w filmach – sensacyjnych czy katastroficznych, bez różnicy – w płonącym pomieszczeniu wypełnionym ogniem i dymem nie widać zupełnie nic. I raz jeszcze, zupełnie inaczej niż w ekranowych wizjach, trafienie jak po nitce do na wpół przytomnej osoby jest całkowicie nierealne. Krzyki, płacze i wrzaski też nie pomagają. W płonących pomieszczeniach nie da się usłyszeć nic poza hukiem płomieni.

#7. Domy łatwopalne

Stwierdzenie, że kiedyś praca strażaka była łatwiejsza, byłoby grubą przesadą. Wystarczy wspomnieć, że japońscy strażacy sprzed lat mieli za zadanie wbiegać w specjalnie polanych wodą ubraniach do płonących domów, by tam burzyć naruszone ściany. Wychodzono z założenia, że lepiej poświęcić budynek niż ludzkie życie. A dzisiaj? Współczesna moda na duże, otwarte przestrzenie sprzyja rozchodzeniu się ognia. Nieco starsze domy, z wieloma odgrodzonymi drzwiami pomieszczeniami, były pod tym względem lepsze – ściany stanowiły istotną barierę dla próbującego nabrać rozpędu pożaru.

Źródła: 1, 2, 3

Zobacz też 7 rzeczy, które nie każdy wie o metalach